Kto jest za? – Czyli jak liczyć głosy

Podstawową zasadą przy funkcjonowaniu spółek kapitałowych jest zasada rządów większości. Oznacza ona ni mniej, nie więcej jak to, że o kluczowych dla spółki sprawach decydować będą osoby dysponujące większością praw udziałowych. Przedmiotowa zasada znajduje najszerszy wyraz w trakcie głosowań przeprowadzanych na zgromadzeniach wspólników i walnych zgromadzeniach. W dzisiejszym wpisie skupimy się na tym, jak głosy należy liczyć.

Co do zasady na jeden udział w spółce z o.o. jak i na jedną akcję w spółce akcyjnej przysługuje jeden głos. W efekcie zwykłe porównanie liczby przysługujących wspólnikowi praw udziałowych pozwala na określenie jego „siły” na zgromadzeniu. Odstępstwa od tej zasady mogą wynikać z umowy spółki/statutu i przejawiać się przede wszystkim w przyznaniu przywileju w zakresie prawa głosu (np. dwa głosy na udział). W spółce akcyjnej dopuszczalne jest także wprowadzenie akcji niemych tj. takich, które w ogóle nie przyznają prawa głosu.

Celem monitorowania liczby uczestników zgromadzenia oraz siły ich głosów na zgromadzeniu konieczne jest każdorazowe sporządzenie listy obecności, która powinna być w toku zgromadzenia aktualizowana tak, aby odzwierciedlać osoby przychodzące na zgromadzenie i opuszczające jego obrady. Lista obecności pozwala nam określić pierwszą kwestię istotną dla oceny ważności podejmowanych uchwał – kworum. Zasadniczo, kodeks spółek handlowych nie wymaga zachowania szczególnego kworum dla podejmowania wszystkich uchwał. W zdecydowanej większości przypadków będą one ważne niezależnie od liczby obecnych wspólników/akcjonariuszy. Niemniej niektóre kategorie uchwał (np. o zmianie przedmiotu działalności spółki akcyjnej) mogą wymagać określonego kworum. Nadto umowa spółki albo statut mogą zastrzec kworum, aby ograniczyć możliwość podejmowania decyzji bez udziału strategicznych udziałowców.

adult-african-descent-american-1345085

Uchwały w spółkach kapitałowych zapadają zasadniczo bezwzględną większością głosów. Oznacza to, że głosy „za” uchwałą muszą stanowić ponad połowę wszystkich głosów oddanych. Ponieważ głosować można „za”, bądź „przeciw” uchwale albo oddać głos „wstrzymujący się” – w praktyce oddanie głosu „wstrzymującego się” będzie równoznaczne z głosowaniem przeciwko uchwale. Wynika to z faktu, że głosy „za” muszą stanowić większość wszystkich głosów oddanych – także tych „wstrzymujących się”. Udziałowiec, który nie ma zdania i nie chce przechylać szali w żadną ze stron powinien nie oddać żadnego głosu na zgromadzeniu. Tylko w ten bowiem sposób nie przyłączy się ani do głosów „za” ani do głosów „przeciw”. Jednocześnie brak jego głosu nie będzie wpływać na kworum zgromadzenia, gdyż jest on nadal obecny (choć nie głosuje).

Zasada podejmowania uchwał bezwzględną większością głosów może ulegać zmianom wynikającym z kodeksu spółek handlowych jak i z postanowień umowy spółki bądź statutu. Przepisy ustawy mogą wymaganą większość modyfikować dowolnie wprowadzając zarówno lżejszy wymóg (np. większość zwykłą) jak i surowszy wymóg większości kwalifikowanej (np. 2/3 głosów, 3/5 głosów itp.). Regulacje wprowadzone do umowy spółki albo statutu mogą natomiast większość jedynie zaostrzyć. W mojej ocenie nie ma możliwości umownego wprowadzenia zasady podejmowania decyzji zwykłą większością głosów lub nawet bez większości głosów.

Na marginesie warto wspomnieć, że treść statutu albo umowy spółki może przewidywać, że pewne kategorie uchwał będą wymagały głosu lub obecności konkretnego udziałowca. W ten sposób strategiczny inwestor może mieć zagwarantowane prawo weta w sprawach najistotniejszych, które mogą poważnie wpłynąć na jego interesy w spółce. Niemniej jednak, wprowadzenie tego typu dodatkowych zastrzeżeń wymaga każdorazowego rozważanie czy nie wykraczają one poza naturę spółki i nie pozostają sprzeczne z fundamentalnymi zasadami funkcjonowania spółek kapitałowych. W takim bowiem wypadku zastrzeżenia mogą okazać się nieważne i zostać zakwestionowane przez KRS.