Test wypłacalności

Planowana nowelizacja KSH, o której pisałam we wpisie „spółka z o.o. bez kapitału zakładowego”, to nie tylko mała rewolucja w zakresie kapitału zakładowego spółek z o.o., ale nowe rozwiązania mające ułatwić restrukturyzację przedsiębiorstw, wzmocnić sytuację wierzycieli i zmniejszyć ryzyko kredytowe firm. W praktyce będą niosły również ryzyka, których ustawodawca chyba nie wziął pod uwagę.

finance_stock_market_238814_l

Jedną z takich projektowanych nowości ma być „test wypłacalności”. Przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat na rzecz wspólników, Zarząd będzie zobowiązany zbadać, czy spółka posiada środki na wypłatę i czy wypłata nie będzie zagrażać regulowaniu przez spółkę bieżących zobowiązań w przeciągu najbliższego roku. Wyniki tych analiz znajdą odzwierciedlenie w oświadczeniu składanym przez Zarząd.

Uchwała Zarządu zawierająca opinię o dopuszczalności wypłat na rzecz wspólników składana będzie w KRS, a więc będzie publicznie dostępna.

Obowiązek przeprowadzania takiego testu dotyczyłby wszystkich spółek z o.o. bez względu na jaką formułę kapitału się zdecydowały.

Zarząd oczywiście dokonuje jedynie pewnych prognoz i odpowiada za dołożenie w tym zakresie należytej staranności. Nie można będzie tego oświadczenia traktować, jako zapewnienia, że stan spółki będzie dokładnie taki, jak zakładano. Ustawa nie określa jednak żadnych szczególnych sankcji w przypadku, gdy Zarząd celowo złożył oświadczenie niezgodne z rzeczywistym stanem spółki. W takim wypadku Członkowie Zarządu będą ponosić odpowiedzialność na zasadach ogólnych, w wiec w praktyce głównie korporacyjną. Trudno jednak powiedzieć, jakie szczególne – realne narzędzie będą mieć w tym przypadku wierzyciele.

Czy oznacza to, że do Zarządu będzie należała ostateczna decyzja w kwestii wypłaty dywidendy? Zgodnie z planowaną nowelizacją po podjęciu uchwały o podziale zysku i wypłacie dywidendy, Zarząd zobowiązany będzie do przeprowadzenia testu wypłacalności. Narzędzie to może być wykorzystywane przez Zarządy do zatrzymania w spółce wypracowanego zysku.

Sama idea testu wypłacalności jest niewątpliwie ciekawa, rodzi jednak wiele pytań praktycznych co do jej technicznego funkcjonowania i faktycznego znaczenia dla wierzycieli.