Koniec zaskakiwania podatkami?

Rząd obiecuje – koniec zaskakiwania podatkami. Projekt nowelizacji ordynacji podatkowej przewiduje co najmniej 6-miesięczne vacatio legis. Oznaczałoby to, że zmiany podatkowe można byłoby ogłaszać najpóźniej do 30 czerwca. Niestety, jak to zwykle bywa, ustawa przewiduje wyjątki.

Co najmniej 6 miesięcy vacatio legis

Do prac Sejmu trafił krótki, ale bardzo treściwy projekt nowelizacji Ordynacji Podatkowej. Na dosłownie jednej kartce A4, autorzy zapisali zasadę, którą określiłbym zwykłą przyzwoitością. Nowela przewiduje, że projekty ustaw podatkowych, które zawierają rozwiązania niekorzystne dla obywateli powinny wchodzić w życie co najmniej po 6 miesiącach od ogłoszenia. Chodzi np. o zwiększenie obciążeń, ograniczenie uprawnień czy zmiany obowiązujących zasad opodatkowania.

Propozycję powinniśmy odczytywać łącznie z zasadami zmian podatkowych przyjętymi w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. W szeregu wyroków, TK stwierdził, że zmiany podatkowe powinny być ogłaszane przynajmniej na miesiąc przed rozpoczęciem nowego roku podatkowego. Z jednej strony chodzi o zapewnienie podatnikom możliwości przygotowania się do nowej rzeczywistości. Z drugiej, zmiany przepisów nie powinny zaskakiwać w trakcie roku podatkowego. Trzymają się tej logiki, w myśl nowej ordynacji podatkowej niekorzystne zmiany w podatkach będą musiały być ogłoszone najpóźniej do 30 czerwca. Brzmi bardzo rozsądnie prawda?

Nowela jak szwajcarski ser

Niestety szkopuł całej nowelizacji tkwi w jej wyjątkach. Vacatio legis będzie można skrócić w dwóch przypadkach. Po pierwsze wtedy, gdy przemawia za tym ważny interes publiczny. Po drugie, gdy wynika to z konieczności implementacji lub wykonania przepisów prawa Unii Europejskiej.

Szczególnie niepokojący jest pierwszy wyjątek. Jakież to ważne interesy publiczne mogą przemawiać z ekspresowym podniesieniem podatku? Czy deficyt w ZUS w konieczność dotacji państwowej jest takim interesem? A może realizowanie polityki socjalnej, które wymaga dodatkowych wpływów? Obawiam się, że ten wyjątek może być używany dosyć swobodnie jako wytrych.

Drugi wyjątek dla przepisów unijnych tylko pozornie wygląda niewinnie. Polska uczestniczy w procesie stanowienia przepisów unijnych więc ma również wpływ na to, aby zmiany nie były nagłe i zaskakujące. Z drugiej strony, nasz kraj regularnie wdraża przepisy unijne z dużym opóźnieniem. Czy takie zaniedbanie będzie uzasadniało ekspresowe zmiany podatków?