Kategoria: Prawo gospodarcze

  • Raportowanie ESG dwa lata później?

    Raportowanie ESG dwa lata później?

    Ministerstwo Finansów planuje opóźnienie wprowadzenia obowiązków związanych z raportowaniem na temat zrównoważonego rozwoju (ESG). Jeżeli nowelizacja wejdzie w życie – duże spółki złożą raporty ESG dopiero w 2028 r. a emitenci z sektora MŚP w 2029.

    Raportowanie ESG

    Dyrektywa CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive) zobowiązuje firmy do ujawniania wpływu ich działalności na środowisko, kwestie społeczne – w tym prawa człowieka – oraz ład korporacyjny. Informacje te mają również przedstawiać, jak te trzy obszary wpływają na kondycję finansową i operacyjną danej jednostki.  

    Do raportowania ESG zobowiązane są obecnie jednostki duże oraz małe i średnie jednostki będące emitentami papierów wartościowych dopuszczonych do obrotu na jednym z rynków regulowanych Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a także jednostki dominujące dużych grup. Wejście w życie obowiązku zostało rozłożone na trzy etapy. W pierwszej kolejności, w 2025 r. za rok obrotowy 2024, raportują największe jednostki zainteresowania publicznego zatrudniające ponad 500 pracowników i przekraczające co najmniej jeden z progów finansowych dla jednostki dużej, a także jednostki zainteresowania publicznego stojące na czele grupy, w której zatrudnienie przekracza 500 osób oraz która przekracza co najmniej jeden z progów finansowych dla dużej grupy. Zgodnie z obecnymi regulacjami w drugiej turze, w 2026 r. za rok obrotowy 2025, miałyby zaraportować pozostałe jednostki duże i pozostałe duże grupy, natomiast w trzeciej turze, w 2027 r. za rok obrotowy 2026 – mali i średni emitenci z rynku regulowanego.

    Stop-the-clock dla raportów ESG

    Resort finansów pracuje nad nowelizacją ustawy o rachunkowości oraz przepisów dotyczących biegłych rewidentów i firm audytorskich. Zmiany te mają na celu odroczenie terminów raportowania ESG wdrożonego w ramach unijnej dyrektywy CSRD. Stanowi to konsekwencje pakietu uproszczeń procedowanego przez Komisję Europejską pod hasłem Omnibus I.

    Rozwiązanie stop-the-clock ma odroczyć o dwa lata terminarz wchodzenia w życie obowiązków sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju dla drugiej i trzeciej tury przedsiębiorstw. Jeżeli nowela wejdzie w życie, wówczas pozostałe jednostki duże i pozostałe duże grupy złożą pierwsze raporty ESG w 2028 r. za rok 2027 r. Z kolei mali i średni emitenci z rynku regulowanego będą musieli złożyć pierwszy raport ESG w 2029 r. za rok 2028.

  • CRBR nie będzie już jawny

    CRBR nie będzie już jawny

    Ministerstwo Finansów zaproponowało projekt nowelizacji, zgodnie z którą CRBR nie będzie już jawny. Swobodny dostęp do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych zachowują instytucje państwowe. Inne osoby będą mogły wnioskować o udostępnienie danych jeżeli wykażą uzasadniony interes. Chodzi np. o dziennikarzy śledczych, zajmujących się przypadkami prania pieniędzy.

    CRBR utajniony

    W kwietniu do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Projekt został opracowany przez Resort Finansów i przewiduje ograniczenie jawności Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych. Swobodny dostęp do danych zgromadzonych w CRBR zachowają instytucji państwowe. Do informacji sięgać będzie mogła m.in. Policja, ABW, CBA, wywiad i kontrwywiad czy Krajowa Administracja Skarbowa.

    Sytuacja zmieni się diametralnie jeśli chodzi o inne osoby, które chciałyby uzyskać dostęp do danych z CRBR. Rejestr przestanie być swobodnie dostępy za pomocą strony internetowej. Pozyskanie danych wymagać będzie złożenia stosownego wniosku i wykazania uzasadnionego interesu związanego z zapobieganiem lub zwalczeniem prania pieniędzy czy finansowania terroryzmu. Chodzi m.in. o dziennikarzy i NGO’s zajmujące się badaniem zjawiska prania pieniędzy. Uzasadniony interes posiadają również osoby, które planują zawrzeć transakcję z podmiotem, o którego dane występują. Ostatecznie o tym, czy ktoś taki interes posiada, rozstrzygać będzie właściwa komórka w Resorcie Finansów.

    Bezpieczeństwo powszechne kontra prywatność

    Aktualnie CRBR jest zupełnie jawny i łatwo dostępny dla każdego za pomocą internetu. W CRBR znajdują się dane o beneficjentach rzeczywistych spółek, fundacji rodzinnych czy zwykłych fundacji. Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych pozwala sprawdzić, kto ostatecznie sprawuje kontrolę nad danym podmiotem.

    Przyczynkiem do prac nad nowelizacją zasad działania CRBR są m.in. rozstrzygnięcia TSUE dotyczące prawa do prywatności. W szczególności kluczowy jest wyrok Trybunału z 2022 r. o którym pisałem już jakiś czas temu. W Wyroku TSUE zwrócił uwagę na ryzyka dla ochrony praw jednostki, jakie niesie ze sobą jawność rejestru. TSUE podkreślił, iż udzielenie publicznego dostępu do tożsamości i danych osobowych beneficjenta rzeczywistego ingeruje w prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego oraz prawo do ochrony danych osobowych.

    Nowelizacja stanowi odpowiedź na zastrzeżenia co do sposobu funkcjonowania CRBR. Cieszę się, że instytucje w końcu zwróciły większą uwagę na prawo do prywatności i z zaciekawieniem przyglądam się losom noweli w procesie legislacyjnym!

  • Jak przygotować swój biznes do sprzedaży?

    Jak przygotować swój biznes do sprzedaży?

    Powodzenie procesu sprzedaży swojego biznesu bardzo często zależne jest od dobrego przygotowania. Podjęcie odpowiednich kroków jeszcze zanim przystąpimy do rozmów z inwestorem może być rozstrzygające z perspektywy projektu M&A. Dlatego warto do sprawy podchodzić metodycznie i z zamysłem.

    Przed M&A konieczna refleksja

    Pierwszy krokiem w procesie przygotowania biznesu do sprzedaży jest samo podjęcie decyzji biznesowej, że chcemy to zrobić. Sprawa wydaje się oczywista, ale w praktyce często działa się pod chwilą impulsu i niejako z „rozpędu”. Świadome powiedzenie sobie, że to jest ten moment, aby biznes sprzedawać powoduje zmianę mindset’u i nastawienie, na szukanie dobrych okazji, aby to zrobić.

    Drugim ruchem powinien być przegląd strategii naszej firmy. Co robimy inaczej niż konkurencja? Dlaczego akurat my mamy być atrakcyjni dla inwestora? Czy nasza strategia ma przyszłość? Na ile jesteśmy odporni na koniunkturę? Po odpowiedzi na powyższe pytania, czas zasiąść do liczb. Czeka nas bowiem gruntowna analiza danych zarządczych. Powinniśmy się skupić na trendach sprzedażowych oraz uzyskiwanych marżach i porównaniu z konkurencją.

    Jednym z celów tego etapu jest wyodrębnienie naszej działalności podstawowej czyli tego, na czym realnie zarabiamy. Działalności uboczne najpewniej nie będą interesowały inwestora. Trzeba będzie albo je uciąć, albo rozwinąć. Drugim celem tej analizy będzie zidentyfikowanie kluczowych ryzyk dla naszej firmy. Z całą pewnością inwestor będzie o nie pytał, więc wyprzedzająco powinniśmy opracować strategię obronną. Czy większość naszego przychodu pochodzi o wąskiej grupy klientów? Jeśli tak, to co możemy zrobić aby zdywersyfikować obroty. A może nasz produkt nie jest wyjątkowy i konkurencja z Chin lub Indii może nas łatwo zastąpić? W jaki sposób wykopać sobie „fosę” chroniącą przed taką konkurencją?

    Przegląd papierów, budowa drugiego garnituru

    Po tym, jak przemyślimy stronę biznesową naszej firmy, powinniśmy przygotować dokumentację tak, aby była ona zrozumiała dla inwestora. To jest etap, w którym powinniśmy zidentyfikować w danych finansowych tzw. zdarzenia jednorazowe (one-off’y), które dla potrzeb wyceny trzeba będzie z rachunku wyjąć. Na tym etapie należy również uczynić firmę możliwie najbardziej przejrzystą poprzez np. spisanie i uproszczenie systemów premiowych, zbudowanie zrozumiałego CRM’u czy struktury organizacyjnej.

    Inwestor z reguły kupuje firmę wraz z założycielami jako kadrą zarządzającą. Z drugiej strony, nie jest pożądana sytuacja, w której biznes w pełni polega na founderach. Dlatego ważnym krokiem w przygotowaniu do transakcji jest zbudowanie struktury organizacyjnej, która jest w stanie przetrwać bez założyciel. Drugi garnitur kadry kierowniczej może zaważyć na tym, czy firma jest sprzedawalna, czy tez nie.

    Powyższe przykłady dobrze pokazują, że praca „u podstaw” może świetnie zaprocentować przy sprzedaży firmy. Warto poświęcić trochę czasu na przygotowanie swojego biznesu do transakcji i podjąć kroki zawczasu.

  • Fundacja Rodzinna – prywatny fundusz inwestycyjny

    Fundacja Rodzinna – prywatny fundusz inwestycyjny

    Fundacja rodzinna może funkcjonować jako prywatny fundusz inwestycyjny. Dzięki zachętom podatkowym, fundatorzy mogą w sposób efektywny lokować i pomnażać swój majątek. Opodatkowanie odroczone jest do momentu wypłaty zysku, a i wtedy stawka 15% stanowi korzystną alternatywę.

    Fundacja Rodzinna z zachętami podatkowymi

    Fundacja rodzinna została wymyślona jako alternatywa dla zagranicznych instytucji zarządzania majątkiem rodzinnym. Przez lata w tym obszarze przodowały takie kraje, jak Luksemburg czy Szwajcaria. Żeby zachęcić polskich przedsiębiorców do korzystania z fundacji rodzinnej, rządzący postawili na dwa mechanizmy.

    Po pierwsze, fundacja rodzinna jest elastycznym narzędziem, które można dostosować do swoich potrzeb. Dzięki wykorzystaniu fundacji rodzinnej, uniknąć można również ograniczeń, jakie wynikają z prawa spadkowego. Pozwala to zaplanować sukcesję w sposób skrojony na swoją miarę.

    Drugą zachętą do korzystania z fundacji rodzinnej jest specyficzny system opodatkowania. Polski ustawodawca przewidział model premiujący reinwestycje. Właśnie z uwagi na to rozwiązanie, fundacja rodzinna zbliża się do prywatnego funduszu inwestycyjnego.

    Reinwestycje nieopodatkowane i korzystna stawka

    Korzystny model opodatkowania przewidziany jest dla działalności pasywnej, do jakiej fundacja rodzinna została przeznaczona. Fundacja rodzinna może m.in. zajmować się wynajmowaniem aktywów (np. budynków czy lokali), inwestowaniem na rynkach kapitałowych (akcje, obligacje czy inne instrumenty finansowe) czy też inwestowaniem w spółki.  

    Dochody fundacji rodzinnej (z pewnymi wyjątkami) w momencie ich wypracowania są zwolnione z podatku dochodowego. Oznacza to, że fundacja rodzinna może obracać powierzonymi jej środkami, wchodzić i wychodzić z inwestycji, nie patrząc na efekty podatkowe swoich działań. Środki zaoszczędzone na podatkach, fundacja może wykorzystywać w celu powiększenia swoich inwestycji.

    Opodatkowanie powstaje dopiero w momencie wypłacania środków z fundacji rodzinnej. Przy wypłacie świadczenia na rzecz beneficjentów fundacja płaci 15 proc. CIT od kwoty wypłaconej. Jest to więc model podobny do estońskiego CIT’u, gdzie opodatkowanie zysków następuje dopiero na etapie ich konsumpcji.

    Fundator, a także beneficjenci fundacji rodzinnej należący do jego najbliższej rodziny (małżonek, zstępni, wstępni, rodzeństwo a także pasierbowie, ojczym i macocha) nie płacą żadnego dodatkowego podatku od takiego świadczenia. Beneficjenci spoza tego grona zapłacą dodatkowy 15% PIT.

    Oznacza to, że nie tylko podatek dochodowy zostaje odroczony w czasie, ale również stawka podatkowa jest bardziej korzystna. Ten mechanizm zachęt podatkowych czyni fundację rodzinną ciekawą alternatywą dla wielu innych rozwiązań sukcesyjnych.

  • Zagraniczny fundusz inwestycyjny ze zwolnieniem z CIT

    Zagraniczny fundusz inwestycyjny ze zwolnieniem z CIT! TSUE orzeka, że polskie warunki zwolnienia z CIT dla funduszy zagranicznych są niezgodne z prawem unijnym. Wymóg, aby fundusz inwestycyjny był zarządzany zewnętrznie ogranicza swobodę przepływu kapitału. Wdrożenie wyroku czyni Polskę bardziej atrakcyjną do inwestycji przez zagraniczne fundusze.

    Spór o zarządzanie zagranicznym funduszem inwestycyjnym

    Przełomowe rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadło na gruncie luksemburskiej spółki akcyjnej. Działający w tej formy fundusz inwestycyjny wystąpił do polskiego fiskusa o interpretację podatkową. Pytanie dotyczyło tego, czy fundusz może skorzystać ze zwolnienia z CIT przewidzianego dla zagranicznych instytucji wspólnego inwestowania.

    Skorzystanie ze zwolnienia wymaga spełnienia kilku warunków. Luksemburski fundusz uważał, że mieści się w wymogach z czym nie zgodził się KIS. Zdaniem fiskusa, na sprawie zaważył sposób zarządzania funduszem. Polskie przepisy przewidują ulgę dla podmiotów zarządzanych zewnętrznie. Tym czasem fundusz luksemburski zarządzany był wewnętrznie – przez swój zarząd.

    Sprawa trafiła najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Ten z kolei powziął wątpliwości co do zgodności polskich przepisów z prawem unijnym i skierował sprawę do Trybunału w Luksemburgu.

    Polskie przepisy naruszają swobodę przepływu kapitału

    TSUE stwierdził, że wprowadzenie wymogu dotyczącego sposobu zarządzania funduszem inwestycyjnym narusza swobodę przepływu kapitału. Skoro bowiem fundusz luksemburski działał zgodnie z przepisami prawa swojej siedziby, to nie powinien być z tego tytułu „karany” przez polski system podatkowy. Jednocześnie Trybunał nie dopatrzył się żadnych wyższych wartości, które przemawiałby za utrzymaniem gorszej pozycji zagranicznych funduszy zarządzanych wewnętrznie względem takich, które są zarządzane zewnętrznie.

    Polskie przepisy podatkowe nie powinny zniechęcać zagranicznych funduszy do inwestowania w Polsce. Istotą swobody przepływu kapitału jest właśnie możliwość konkurencyjnego inwestowania w całej Unii Europejskiej. Rozstrzygnięcie Trybunału staje w obronie zagranicznych funduszy inwestycyjnych, które zdecydowały się inwestować w akcje spółek notowanych na GPW, obligacje wyemitowane przez polskie spółki kapitałowe oraz obligacje emitowane przez państwo polskie.

  • Usługa hotelarska to nie najem

    WSA we Wrocławiu rozstrzyga, że usługa hotelarska to nie najem. Sąd rozstrzygał tę kwestię na potrzeby definicji spółki nieruchomościowej, niemniej główne tezy będą pomocne w wielu innych przypadkach, które posługują się takim rozróżnieniem. Z pewnością wyrok będzie ciekawy także dla osób korzystających z fundacji rodzinnej.

    Usługa hotelarska to coś innego, niż najem

    Kanwą dla rozstrzygnięcia WSA był wniosek o interpretację podatkową spółki prowadzącej hotele i podobne obiekty zakwaterowania. Firmie zależało na potwierdzeniu, że obrót jaki generuje na swojej podstawowej działalności to nie przychody najmu, podnajmu, dzierżawy, poddzierżawy, leasingu i innych umów o podobnym charakterze. Innymi słowy, spółka podkreślała, że usługa hotelarska i najem to dwie różne rzeczy.

    Po co wnioskodawcy zależało na takim potwierdzeniu? Ano w jej przypadku chodziło o specjalne przepisy ustawy CIT dot. spółek nieruchomościowych. Te przepisy zostały wprowadzone po to, aby skuteczniej opodatkować transakcje na udziałach spółek posiadających głównie nieruchomości zlokalizowane w Polsce i przeznaczone na najem. Niemniej jednak, odróżnienie najmu od usług hotelarskich występuje w wielu miejscach. Świetnym przykładem jest sytuacja fundacji rodzinnych, które mają prawo zajmować się najmem, ale usług hotelarskich już nie mogą świadczyć. Na gruncie tego problemu niestety mieliśmy już okazje zobaczyć negatywne stanowisko KISu, które na szczęście zostało skorygowane na poziomie sądu administracyjnego.

    Gość hotelowy to nie lokator

    W tej sprawie stało się podobnie. Pierwsze stanowisko fiskusa było niestety negatywne. KIS powołał się na to, że dominującym elementem umowy o świadczenie zarówno usług hotelarskich, jak i konferencyjnych, jest najem. Zdaniem fiskusa – usługi świadczone w obrębie obiektu oraz zapewniające kompleksową obsługę, mają charakter dodatkowy wobec głównej funkcji usługi, jakim jest wynajem.

    Szczęśliwie ze zdaniem KISu nie zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Sąd zwrócił uwagę na to, że sposób dysponowania nieruchomością jest diametralnie inny w umowie hotelowej, niż w umowie najmu. Celem umowy najmu, jest nabycie prawa do korzystania z określonej  nieruchomości. Natomiast w ramach umowy o świadczenie usług hotelarskich goście lokowani są w pokoju wybranym przez hotel, a celem nabycia usługi jest nabycie usługi zakwaterowania, wyżywienia oraz szeregu innych świadczeń towarzyszących, dostępnych w danym obiekcie. Osoba korzystająca z usługi hotelowej, w odróżnieniu od najemcy,  nie ma możliwości w pełni swobodnego z niego korzystania, lecz podlega regulaminowi określającemu zasady pobytu w hotelu. WSA zwrócił też uwagę na brak możliwości jakiegokolwiek ingerowania wystrój pokoju hotelowego czy jego wyposażenie.

    Orzeczenie WSA świetnie punktuje podstawowe różnice między najmem, a usługą hotelarską i warto brać je jako punkt odniesienia we wszystkich przypadkach, które wymagają takiego rozróżnienia. Posiłkowo będzie ono przydatne nie tylko dla kwalifikowania spółki jako spółki nieruchomościowej, ale także przy działalności fundacji rodzinnej, czy obciążenia podatkiem od przychodów z budynków.

  • Okiem włodarzy na przyszły rok – o budżecie 2025

    Budżet na 2025  jest świetną soczewką nastawienia włodarzy na to, co nowy rok przyniesie. Wzrost PKB, inflacja, współczynnik bezrobocia czy nakłady na obronność to elementy układanki, które kształtują makroekonomiczną rzeczywistość, w której przyjdzie poruszać się przedsiębiorcom. W tej ekonomicznej zupie miesza się gospodarcza przeszłość i przyszłość kraju.

    Ustawa budżetowa – trendy i konsekwencje

    Sejm przyjął ustawę budżetową na 2025 r. jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Ten dokument to finansowy fundament gospodarki państwowej. Budżet jest także papierkiem lakmusowym pokazującym to, na co rządzący liczą i czego się obawiają. Optymizm wyziera z założeń dotyczących wzrostu PKB. Autorzy projektu oczekują wzrostu produktu krajowego brutto o 3,9 %. Jest to wyraźnie wyższy wynik, niż prognozowany dla 2024 r., przekraczający także szacunki Komisji Europejskiej.

    Nieco bardziej konserwatywne są założenia dotyczące rynku pracy. Przeciętne zatrudnienie ma wzrosnąć nieznacznie, przy utrzymaniu stopy bezrobocia na zbliżonym poziomie, co w ubiegłym roku (ok 5%). Spowolni również nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, co z kolei będzie pokłosiem hamującej inflacji. Ta, natomiast, ma wynieść średnio 5 % wobec 3,7% w 2024 r. Podwyższona inflacja bazowa (2,5 p.p. ponad cel inflacyjny) ma być efektem dobrej sytuacji na rynku pracy (idącej za tym konsumpcji) oraz odmrożenia cen energii dla gospodarstw domowych.

    Za co Cezar zapłaci

    Wskaźniki wskaźnikami, ale clou budżetu sprowadza się do tego na co Państwo będzie łożyć. Zdecydowanie ambitne są cele związane z bezpieczeństwem Państwa. Środki na obronę narodową wzrosną do poziomu 186, 6 mld zł (o 28,6 mld zł więcej niż w roku ubiegłym). Wydatki na obronność osiągną tym samym 4,7 % PKB planowanego na 2025 r. Jest to przeszło dwukrotnie wyższy poziom, niż cel NATO w wysokości 2 % PKB.

    Wzrosną również wydatki na świadczenia zdrowotne. Środki dla NFZ osiągną 221,7 mld zł (blisko 31 mld zł więcej niż w roku ubiegłym). Niebagatelne kwoty zostaną także przeznaczone na programy społeczne takie, jak rodzina 800+ czy 13 oraz 14 emerytury. Warto także zwrócić uwagę na to, że za budżetem ciągną się także wydatki z okresu COVID’owego. Przeszło 63 mld zł stanowi  finansowanie zobowiązań wyemitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju S.A. na sfinansowanie rządowego programu „Tarcz Finansowych” oraz przez Bank Gospodarstwa Krajowego na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

    Przedsiębiorcy zapewne odetchną z ulgą w związku z tym, że autorzy budżetu nie piszą nic na temat dokręcania śruby fiskalnej. Założenia budżetowe nie wspominają nic o wzmożonych kontrolach, które – choć szczytne u swego celu – niestety często uderzają rykoszetem w uczciwą działalność.

  • E-Doręczenia obowiązkowe dla przedsiębiorców

    E-doręczenia stały się obowiązkowe dla przedsiębiorców, którzy rejestrują swoją działalności w 2025 r. Spółki zarejestrowane wcześniej mają czas na utworzenie skrzynki do końca marca 2025 r. Nieco więcej czasu przyznano przedsiębiorcom, którzy utworzyli działalności ubiegłych latach. Ci muszą utworzyć skrzynkę do końca września 2026 r.

    E-doręczenia wchodzą życie

    Całkiem sporo podmiotów publicznych zostało objęte obowiązkiem stosowania e-doręczeń już od stycznia tego roku. Ten mechanizm obejmuje np. organy administracji rządowej, czy ZUS albo NFZ. Pierwotnie e-doręczenia miały wejść w życie już w ubiegłym roku, niemniej system został odroczony w czasie.

    W zakresie podmiotów prywatnych, obowiązek posiadania adres do e-doręczeń wprowadzany jest stopniowo. W pierwszej kolejności objęte nim zostały osoby wykonujące zawody zaufania publicznego tj. adwokaci, rady prawny czy doradcy podatkowi. Adres do e-doręczeń założą także wszystkie firmy, które będą rejestrować swoją działalność w CEIDG albo w KRS od 1 stycznia 2025 r.

    Obowiązek został nieco odroczony dla przedsiębiorców, którzy zarejestrowali swoje działalności wcześniej. Spółki muszą mieć adres do e-Doręczeń od 1 kwietnia 2025 roku. Nieco więcej czasu zyskały osoby wpisane do CEIDG (jednoosobowe działalności gospodarcze oraz spółki cywilne). Takie osoby muszą posiadać adres do e-doręczeń od 1 października 2026 roku. Niemniej, jeśli po 30 czerwca 2025 r. złożymy wniosek o zmianę w CEIDG – system wymusi na nas założenie skrzynki do e-doręczeń.

    Czym są e-doręczenia

    E-Doręczenia to usługa, która umożliwia wysyłanie i odbieranie korespondencji elektronicznie, ze skutkiem równoważnym z listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. E-Doręczenia zapewniają jednoznaczną identyfikację nadawcy i adresata. Docelowo usługa e-Doręczeń zastąpi tradycyjną, papierową korespondencję urzędową, a także korespondencję przez ePUAP.

    Zakładając adres do e-Doręczeń dla swojej firmy tym samym wskazujemy ten adres jako adres do korespondencji urzędowej. Oznacza, że urzędy korzystające z e-Doręczeń będą przesyłały korespondencję twojej firmie wyłącznie elektronicznie.

    Najłatwiej założyć skrzynkę do e-doręczeń za pośrednictwem dostawcy publicznej, tj e-usługi na Biznes.gov.pl. Istnieje jednak możliwość korzystania z adresu i skrzynki do e-doręczeń także poprzez dostawców komercyjnych. Dosyć obszerna baza pytań i odpowiedzi dotyczących e-doręczeń znajduje się na oficjalnej witrynie rządowej.

  • Nowy rok, nowe PKD 2025

    Na nowy rok Rada Ministrów postanowiła wprowadzić nowe PKD. PKD 2025 obejmuje nowe kody działalności gospodarczych stosowanych w statystyce publicznej. Dla wielu PKD to przykład siermiężnej biurokracji, z której niewiele wynika. Bywa jednak, że PKD rozstrzyga o olbrzymich pieniądzach…

    Czym jest PKD i po co je zmieniać?

    Polska Klasyfikacja Działalności to systematyka działalności gospodarczych stosowana w statystyce publicznej, ewidencji oraz rachunkowości. Przedsiębiorca rejestrując działalność podaje kody PKD, które  opisują rodzaj prowadzonej działalności. PKD pojawia się we wpisach w Krajowym Rejestrze Sądowym jak i w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Długie listy PKD znajdziemy w statutach spółek, czy innych podmiotów gospodarczych.

    Obecnie obowiązuje klasyfikacja z 2007 r. Od 2025 r. wchodzi w życie nowa klasyfikacja, lepiej dostosowana do realiów rynkowych, technologicznych oraz społecznych. Klasyfikacja PKD 2025 będzie obejmowała nowe rodzaje działalności, które pojawiły się w gospodarce w ostatnich latach oraz zapewni zharmonizowanie statystyk gospodarczych w ramach Unii Europejskiej w takich dziedzinach, jak gospodarka cyfrowa, gospodarka cyrkulacyjna czy bio-gospodarka.

    Co należy zrobić?

    Podmioty rozpoczynające działalność od nowego roku będą podawały swoje PKD już według klasyfikacji PKD 2025 r. Firmy już funkcjonujące przy okazji najbliższej zmiany w KRS, CEiDG lub REGON przy okazji będą musiały zaktualizować swoje wpisy i dostosować opis przedmiotu działalności do nowej nomenklatury. Warto pomyśleć o tym zawczasu bo już wcześniej zdarzało się, że sądy rejestrowe wymagały dostosowania umowy spółki/statutu przed złożeniem wniosku o wpis korekty PKD.

    Z reguły odpowiednie opisanie PKD nie ma dla biznesu przełomowego znaczenia, a raczej stanowi formę biurokratycznego obowiązku. Są jednak momenty, w których pozornie błahy wpis PKD stanowi o dalszym istnieniu firmy. PKD nabiera dużej wagi (aż przesadnej) w przypadku dotacji lub pomocy publicznej. Nabory do programów subwencyjnych mogą w swoich kryteriach przewidywać warunek w postaci prowadzenia określonej działalności z listy kodów PKD. Brak odpowiedniego kody (nawet jeżeli spółka zajmuje się taką działalnością) może oznaczać szlaban dla subwencji. Szkoda potknąć się o taką, pozornie nieistotną przeszkodę…

  • Składka zdrowotna po nowemu w 2026 r.

    Aktualny projekt rządowy pokazuje, że składka zdrowotna ulegnie zmianom w 2026 r. Przedsiębiorcy będę do pewnego progu dochodów płacić składkę zryczałtowaną. Po przekroczeniu limitu, składka będzie rosnąć wraz z zarobkami. Projekt nie przewiduje żadnych zmian dla pracowników.

    Składka zdrowotna w 2026 r.

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się długo wyczekiwany projekt zmian w składce zdrowotnej. Rewolucja szykuje się dopiero w 2026 r. Jak pisałem wcześniej, niestety nowelizacja przewidziana na przyszły rok okazała się mocno rozczarowująca. Modyfikacje zaplanowane na 2026 są istotne i przypominają bardziej założenia resortu zdrowia z początku tego roku.

    Projekt nie zrywa z powiązaniem zasad liczenia składki zdrowotnej z wybranym przez przedsiębiorców modelem opodatkowania. Po nowemu, przedsiębiorcy na skali podatkowej oraz podatku liniowego będą jednak oskładkowani w taki sam sposób. Do osiągnięcia poziomu 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia, odprowadzać będą składkę w wysokości 9% liczonego od 75% minimalnego wynagrodzenia. Po przekroczeniu powyższego progu, nadwyżka obciążona będzie składką w wysokości 4,9%. Nieco bardziej złożone będzie oskładkowanie ryczałtowców. Ci z kolei zapłacą składkę w wysokości 9% liczonego od 75% minimalnego wynagrodzenia aż do progu 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia. Od nadwyżki ponad ten próg, składka wyniesie 3,5%.

    Zmiana najbardziej wpłynie na przedsiębiorców opodatkowanych skalą podatkową.  Osoby zarabiające w okolicach 15.000 zł brutto, zyskają blisko 1.000 zł na reformie względem stanu obecnego. Wraz ze wzrostem dochodów opodatkowanych skalą podatkową, korzyść z reformy rośnie. Niemniej w dalszym ciągu najniższą składkę (w relacji do przychodów) zapłacą ryczałtowcy.

    Trudny los pracowników

    Reforma dotyczy wyłącznie przedsiębiorców. Osoby zatrudnione na umowach o pracę w dalszym ciągu opłacać będą składkę zdrowotną proporcjonalną do ich dochodów. W przypadku takich osób, składka stanowi 9% dochodu pomniejszonego o składki ZUS. Przepisy nie przewidują żadnego progu, poniżej którego uiszczana jest składka zryczałtowana.

    Od reformy wprowadzonej polskim ładem, obciążenie pracowników składką zdrowotną pozostaje nieproporcjonalnie wielkie. Przy dochodach na poziomie 15.000 zł brutto składka zdrowotna pracownika będzie ponad 2,5-krotnie wyższa od tej, płaconej przez przedsiębiorcę z tymi samymi dochodami opodatkowanego skalą podatkową.