Resort wraca do prac nad polskimi REIT – ami

Ministerstwo Rozwoju i Technologii wraca do prac nad polskimi REIT – ami. Od lat mówi się o utworzeniu polskich odpowiednich funduszy inwestycyjnych pozwalających na lokowanie pieniędzy w nieruchomości. Od ostatnich wieści oficjalnych trochę czasu upłynęło. Resort odgrzewa pomysł pod nową nazwą SINN.

Polskie REIT – y czyli SINN – y

Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak zapowiedział prace nad założeniami przepisów o spółkach inwestujących w najem nieruchomości na wzór zagranicznych REIT – ów. Nie jest to pierwszy raz kiedy hasło to pada w polskiej polityce. Poprzedni obóz władzy utworzył nad specjalny zespół, który miał opracować taką regulację. Komunikat na ten temat wydano w 2021 i sprawa do dzisiaj nie przyniosła efektów.

Teraz projekt wraca do gry, pod nową nazwą SINN, co oznacza spółki inwestujące w najem nieruchomości. Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Jacek Tomczak wystąpił w tej sprawie na Konferencji Stowarzyszenia PINK w 2024 (Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych). SINN-y mają z założenia inwestować w każdy rodzaj nieruchomości na wynajem, w tym w mieszkania. Podobnie, jak rozwiązania zagraniczne, SINN – y będą notowane na giełdzie. Da to możliwość inwestowania w nieruchomości rozproszonemu akcjonariatowi.

Przypomnijmy, że REIT czyli Real Estate Investment Trust to popularne za granicą, notowane na giełdzie fundusze, które lokują środki w nieruchomości, a swoim inwestorom wypłacają zysku z najmu. Inwestycja w REIT pozwala czerpać korzyści i uzyskać ekspozycję na rynek nieruchomości osobom dysponującym mniejszym kapitałem.

Ulgi podatkowe dla SINN

Różnica między SINN – ami a jakimikolwiek innymi spółkami giełdowymi ma występować na poziomie opodatkowania. W obiegu krążą różne, często sprzeczne ze sobą pomysły dotyczące preferencji podatkowych dla tych instytucji.

Z jednej strony postuluje się, aby dywidenda z takich podmiotów była zwolniona z opodatkowania. Warunkiem zwolnienia będzie wypłata przeważającej części przychodów z najmu po odliczeniu kosztów i podatków. Brany pod uwagę jest także specjalny sposób opodatkowania samych dochodów osiąganych przez SINN z najmu. Mechanizm może polegać na stosowaniu preferencyjnej stawki opodatkowania (np. 10 proc dochodu) lub odroczeniu podatku do momentu wypłaty dywidendy do inwestorów.

Gdyby któreś z tych rozwiązań zostało wdrożone, wówczas mówilibyśmy o dużych spółkach dedykowanych do inwestowania w nieruchomości i funkcjonujących w reżimie podobnym do estońskiego CIT-u. Dla rynku nieruchomościowego byłaby to prawdziwa rewolucja. Prace na polskimi REIT – ami (nadal) są jednak na zupełnie wstępnej fazie i  w zasadzie niczego nie można być pewnym poza tym, że temat znowu stał się modny. Ile z zapowiedzi trafi do ostatecznych założeń legislacyjnych – trudno powiedzieć.

Co na to rynek?

Polskie REIT mają potencjał wywarcia bardzo dużego wpływu na polski rynek nieruchomości. Z jednej strony mówi się o tym, że celem jest przyciągnięcie polskiego kapitału na rynek nieruchomości komercyjnych. Z drugiej strony, chodzi o zwiększenie podaży na rynku mieszkaniowym przeznaczonym pod najem. REIT mogą być ciekawą alternatywą dla lokowania kapitału, który z jednej strony zabezpieczony jest konkretnym aktywem (budynkiem), a z drugiej sensownie zdywersyfikowany.

Równocześnie pamiętajmy, że polski rynek nieruchomo cały czas przeżywa potężną transformację. Ceny mieszkań za metr kwadratowy cały czas rosną i wydaje się, że w wielu miejsca zmierzamy do modelu, w którym przeciętny Kowalski nie jest właścicielem mieszkania, w którym żyje. REIT – y mogą być kolejnym klockiem, który przyśpieszy ten proces.